Popełniłem błąd…, że od razu nie przeczytałem pierwszej książki Moniki. Zacząłem od Zaufaj i Puść. Myślę, że brakowało mi tego drugiego elementu – Puść – zrobiło swoje. Niby ufam. Niby wierzę, ale często jak ten niewierny Tomasz, wołam: „Sprawdzam!” I tu jest mój problem. Z wielu stron Najlepszy Scenarzysta Świata podpowiada mi, co i jak robić, a ja i tak stoję w progu i boję się zrobić ten pierwszy krok. Dowiedziałem się, że muszę Puścić – swoje lęki, nawyki, niektóre marzenia – bo to są hamulce, które sam sobie zaciągam za każdym razem, gdy On do mnie mówi. I wiecie co? Piękne jest to, że pozwala mi trzymać nogę na hamulcu. Nie krzyczy. Nie karze mnie. Nie zmusza, bym dodał gazu. Siedzi na fotelu pasażera i cicho szepcze: „Mati…Puść. Już wystarczy.” Teraz tylko pytanie – czy wystarczy mi sił, by zapanować nad mocą, jaką uwolnię z silnika mojej kreatywności? I znów… Wystarczy Zaufać. Ściskam Cię. Miej się dobrze przyszły czytelniku Zaufaj i Puść.
pisarz, coach
MIKROCZYNKI ❤️ To nowe słowo, które zabieram sobie z książki ” Zaufaj i puść” Moniki Górskiej. Dzięki barwnej narracji Moniki zanurzyłam się w miejsca i historie, które opowiada autorka. Aż czułam je swoimi zmysłami! Historia znalezienia grobu Steve Jobsa jak i odnalezienie rodzinnych korzeni – niesamowite! Dziękuję Moniko, że mnie zabrałaś w te piękne miejsca. Nicią łączącą wszystkie historie jest Najlepszy Scenarzysta Świata – bo tak Monika nazywa Boga i opowiada o swej bardzo krętej drodze zaufania… Uważam, że ta książka jest tak dobrze napisana, że preferencje religijne Czytelnika/Czytelniczki nie są istotne. Bo jak pisze Monika – „w uśmiechu i cierpieniu wszyscy jesteśmy do siebie podobni”
Pracownia Rozwoju i Terapii Kreska
Pierwszą już dawno przeczytałam, a tą dostałam w piątek wieczorem i w sobotę przeczytałam całą. Jak książka jest ciekawa, to czytam od deski do deski, a Pani naprawdę pisze tak, że człowiek czuje się, jakby razem z Panią przemierzał ten życiowy szlak ramię w ramię. Czytałam wiele książek o duchowości, pobożności i uwielbieniu, ale podczas czytania serii Zaufaj poczułam się dosłownie jak drugoplanowy bohater tej historii. Bo nie da się ukryć, że wszyscy ludzie niosą w życiu inny krzyż, ale każdy z nas ma wiele wspólnych doświadczeń, choć inaczej przeżywanych, ale mimo wszystko podobnych. Im więcej w nas bólu, który powierzamy Najwyższemu, tym bardziej stajemy się silni pomimo naszych lęków 🙏🤗
Książkę przeczytałam na kilka etapów, tym razem na dyżurach w pracy i na nocnych zmianach. Pierwszą przeczytałam jednym tchem. Ta sceneria, w której wszystko ma swój głębszy sens, każdy kamień, góra, jezioro zawiera ślad Słowa, które przemienia, uzdrawia, leczy, wydobywa z największych ciemności, koi i dodaje odwagi, jest niesamowita. A w tej historii utkani my, ludzie tak ukochani, prowadzeni, osłaniani od burz i wiatrów, choć one nami szarpią na różne strony to właśnie postawa Zaufania Bogu, który WIE, który JEST, jest tak uwalniająca do szczęścia. Tak wielu nie ufa sobie samym, a tym bardziej Bogu. Myślę, że przywracasz tę równowagę z Przykazania Miłości. Najpierw On… całym sercem i duszą, dalej człowiek, który stoi obok, i wreszcie równoważnie ja sama, każdy. Czekam z utęsknieniem na „Kochaj”. Chcę doświadczyć, czytać, poznać i żyć Miłością, która nie boli. Miłość czerpana od Boga nie może boleć prawda?
Nie spodziewałam się, że można w tak oczywisty sposób jeszcze dziś napisać o wierze, zwłaszcza że (może to mylne przekonanie) środowisko on-line jest nie za bardzo po drodze. Z wartościami tak, ale czy z Bogiem… Nie mniej ta książka to świadectwo, czyli prawda, jakby modlitwa. Także czas zamówić drugą książkę, by znów przypomnieć sobie i bardziej żyć z Tym, który powinien być na pierwszym miejscu.
redaktorka
Ja już po lekturze…gorąco polecam…to wyjątkowa książka, która poprzez opowieść tworzy przestrzeń na doświadczenie spotkania z samym sobą i chwilę potem, a może i jednocześnie z Bogiem Przyjacielem… dziękuję Monika Gorska i czekam z niecierpliwością na trzecią część 💚
Dziękuję 🥰 Owinięta w kocyki przepiękne opowieści. Błogi wieczór po trudnym tygodniu związanym z „puszczaniem”. Chłonę każde słowo, czerpię z nich „ufność”. II tom pojawił się w moim życiu w momencie, w którym najbardziej go potrzebowałam. „No sama bym sobie tego lepiej nie wymyśliła”🥰
„Zmykam oczy, a Ty prowadź…” – te słowa św. Urszuli Ledóchowskiej, trafnie streszczają obydwie książki Moniki Górskiej: Zaufaj i Zaufaj i puść. Idealne lektury na czas mojego Adwentu, którego oczekiwanie w tym roku przeplata się z pośpiechem, tęsknotą i radością, bo On jest tak blisko. Trafiłam na nie zupełnie przypadkowo? – Nie, Najlepszy Scenarzysta Świata podesłał mi je przez znajomego. Zaufałam i wszystko puściło, bo to są opowieści, przy których ja odpoczywam. I łapię każdą wolną chwilę, by posłuchać, co On chce do mnie powiedzieć, przez słowa Moniki – mistrzyni pięknego słowa. Niektóre fragmenty noszę ze sobą w telefonie, by wracać, gdy zapomnę, co to znaczy zaufać… Tylko „zaufaj i puść!” i bądź „spokojna wśród niepokojów…” (św. Urszula). Czasem wydaj mi się, że Monika Górska i Założycielka mojego Zgromadzenia – Matka Urszula gdzieś się spotkały ;)
urszulanka SJK, specjalista ds. formacji wolontariatu w Caritas Polska
Zazdroszczę, że udało się Pani połączyć biznes z dotknięciem wielkiej tajemnicy życia i naszego przeznaczenia – zazdroszczę, że częścią Pani pracy jest ujawnianie ludziom ich powołania i misji życiowej. To wzbudza we mnie zachwyt. Ucząc ludzi opowieści w oparciu o własne życie, uczy Pani dostrzegania celu życia, istoty istnienia każdej z tych osób. Pani nie uczy storytelkingu ale otwiera ludziom oczy na to co jest najbardziej istotne w ich życiowej historii, na to co wydaje się być powodem dla którego zostali powołani na świat, powodem dla którego istnieją. Ucząc się ludzi odkrywać ich historie, główny przekaz ich historii dotyka Pani Tajemnicy. Bardzo mnie to poruszyło. Nie umiem dobrze przekazać tego zrozumienia, które na mnie spłynęło, pewnie piszę w sposób egzaltowany nieco – ale trudno jest pisać o rzeczywistości nie z tej ziemi, bo czuje jakbym dotknęła, za pośrednictwem tych napisanych świadectw, Nieba.
Książka jest cudowna. Cały czas miałem wrażenie, że siedzimy obok siebie i jak „starzy kumple” opowiadamy sobie co tam się ostatnio wydarzyło. I tak na takim słuchaniu historii upłynął nam cały dzień. Lecz mimo tego mam niedosyt, czuję, że to za mało i chciałbym więcej.
anestezjolog
Wczoraj, a właściwie dzisiaj, bo o 1.17 skończyłam czytać „Zaufaj i puść”. Czuję niedosyt, chcę jeszcze. Te historie są przepiękne i przepięknie opowiedziane. Jak cudnie z teraźniejszości przechodzisz do historii, jak pięknie to, co prawdziwe, łączy się z tym, co opowiedziane i wymyślone. Cieszę się, że ciąg dalszy nastąpi. Moniko, pisz jak najszybciej. W oczekiwaniu na trzecią część, przeczytam pewnie kilka razy jeszcze Zaufaj i Zaufaj i puść. Przeczytam i popodkreślam to, co dla mnie bardzo ważne. I na pewno napiszę jeszcze trochę o moich przeżyciach podczas czytania i o chodzeniu z Tobą po wodzie. Bóg obdarzył Cię wieloma talentami, a największy to umiejętność patrzenia na ludzi. Nie tak powierzchownie (no może czasami – jak na tę babkę w samolocie – ale przecież tylko przez chwilę), ale tak w głębię i z taką miłością. Jak na istotę stworzoną przez Boga. To takie niespotykane.
Czytanie tej książki to było święto. Tak wiele myśli mamy podobnych, a nawet takich samych. Podziwiam Twoją odwagę! W literaturze wszystko można napisać i włożyć w usta bohaterów. Nie biorąc za to odpowiedzialności. Ty szczerze dzielisz się Twoim życiem i myślami, i podpisujesz się pod tym imieniem i nazwiskiem. I jeszcze wzruszenie, zdrowa zazdrość, inspiracja, że też tak mogę. Ta książka jest o „Spróbuj!”… Jakbyś mi mówiła: a zrobiłam to tak. To mój autorski program. Poszukaj swojego. Ty też możesz spróbować. Dlaczego tego nie robisz? Nie jutro, nie pojutrze, ale zacznij od dziś W którąkolwiek stronę pójdziesz. Jerozolima jest wszędzie. Decyzja należy do Ciebie… A teraz już czekam na III tom.
Dostałam ją pod choinkę od moich najbliższych i już jestem po jej połowie. Banałem będzie powiedzenie, że czytam i czytam, a czas mija mimochodem. Przecież jesteś mistrzem storytelingu, więc to oczywiste. Ja jednak odbieram ją bezpośrednio: z serca matki do serca matki. Co ważne, matki syna.
Gdy pierwszy raz trafiłam na książkę „Zaufaj” pomyślałam, że to nie dla mnie. I miałam rację… Bo wówczas nie byłam na nią gotowa. Dopiero, gdy byłam otwarta, ONA sama przyszła do mnie w odpowiednim momencie i zakupiłam ją razem z II tomem „Zaufaj i puść”. Dosłownie spijałam każde słowo i z niecierpliwością czytałam każde zdanie, by dowiedzieć się, co odkryję na kolejnej stronie. Pani Monika świetnie opowiada historie, pewnie dlatego tę książkę się tak świetnie czyta. Mimo że książka jest daleka od prawienia morałów i dawania porad – pomogła mi odnaleźć te zagubione ślady Boga w moim życiu. Pomogła zrozumieć, że jestem dokładnie taka, jak trzeba, tylko czasem za słabo wytężam słuch. Pozwoliła mi po prostu zaufać na nowo. Ta książka to prawdziwa duchowa podróż śladami Jezusa, tymi sprzed 2 tysięcy lat, ale i w moim życiu – w życiu każdego czytelnika, który zechce w nią wyruszyć razem z Panią Moniką, który zechce zaufać…
Przeczytałem „Zaufaj i Puść”, dwukrotnie. Na razie ;) Czytałem nie spiesząc się, idąc po ścieżkach Szlaku Jezusowego i zatrzymując się z zadumą w miejscach, które dotychczas znałem jedynie z czytań Pisma Świętego. Monika ożywiła te obrazy, dzięki swojej otwartości na dostrzeganie, słyszenie, zauważanie i rozumienie znaków. Ta książka to piękna opowieść o tym, jak wątki życiowe przeplatają się, ale żeby je dostrzec trzeba chcieć, zaufać i odpuszczać, po to, aby istniała przestrzeń na samoistne realizowanie się scenariusza napisanego przez Najlepszego Scenarzystę Świata. Czytałem tę książkę jako przewodnik o tym, jak zauważać rzeczy i sytuacje, które się dzieją wokół nas i są darem Bożym. Jeszcze dobrze nie umiem „puszczać”, bo niejednokrotnie hamulce wewnętrzne, obawy, ograniczone myślenie powodują, że staję do wyzwań, które czasem są jedynie pożeraczem energii. Czy warto? Podejmuję wyzwanie na ten rok, aby „Zaufaj i Puść” stało się moim kierunkowskazem pomagającym na ścieżce życiowej. Polecam tę książkę moim znajomym do czytania. Bo naprawdę warto.
przedsiębiorca
Chciałabym Pani serdecznie podziękować. Już tłumaczę za co. Pojechałam na Lednicę znaleźć odpowiedź od Boga na swoje pytania, a On podstawił mi pod nos Pani książki. I to w najmniej oczekiwanym momencie, bo szukałam budki z jedzeniem, a trafiłam na stoisko z książkami. Pojechałam tam z intencją znalezienia dobrego męża i kiedy wzięłam do ręki najpierw „Zaufaj i puść”, i zobaczyłam z tyłu opis „…o poszukiwaniu miłości tej prawdziwej”, pomyślałam, że to chyba mało śmieszny kawał od Pana Boga, że akurat po tę książkę sięgnęłam jako pierwszą. Jednak po zobaczeniu, że to jest druga część, od razu zapytałam o pierwszą i w ten sposób zaczęłam przygodę z Panią. Właśnie przewróciłam ostatnią kartkę z podziękowaniami i spisem treści, i pierwsze o czym pomyślałam to, że muszę do Pani napisać. Pani historia otworzyła mi nie tylko szerzej oczy, ale i serce.
Pani Moniko, książki napisane przez Panią ( zaufaj i zaufaj i puść) są obecnie moją największą radością. Czego nie wiedziałam, o czym marzyłam – zobaczyłam Pani oczami. I to mnie zachwyciło. Nie być tam, a czytając być to dla mnie cud i idąc Pani śladami, myśląc jak Pani, Moniko, kocham też tak bardzo jak Pani. Serdecznie dziękuję za te przeżycia i jeśli mogę, proszę o dalsze.
Czytam, a właściwie delektuje się tym co czytam. W tym roku miałam pojechać do Ziemi Świętej, wiadomo … nie można. Dziękuję więc Moniko, że zabrałaś mnie ze sobą, to dla mnie wyjątkowa podróż. Polecam, wyprawa bez bagażu, ale całe mnóstwo skarbów do zabrania 💖🌿☀️
Czytam Twoja książkę, bardzo mi ona pomaga spokój w głowie teraz utrzymać, uspokaja… To taka kontra do dzisiejszego świata – gdzie ciągle jest, że trzeba wszystko świetnie planować, „cisnąć” jak najwięcej, nad wszystkim mieć kontrolę. A tutaj odwrotnie – zaufaj, puść, i zobacz, co się wydarzy. I ostatnio w takim towarzystwie czytałam :)
Jestem pod wielkim wrażeniem lekkości i trafności słowa a także Pani niespotykanej kreatywności. Książki są rewelacyjne, czyta się je z zapartym tchem a dzielenie się w nich swoją wiarą i zaufaniem nie ma sobie równych. Ponadto wraz z mężem Tadeuszem, bardzo dziękujemy za piękną dedykację w książce „Zaufaj”, którą otrzymaliśmy od naszego przyjaciela O. Marka Grubki z okazji naszej kolejnej rocznicy ślubu.
Regeneruję siły po morderczej przeprowadzce. I wybrałam ponownie Twoja książkę do odzyskania równowagi i spokoju. Jakże ona jest dobrze napisana! ❤️❤️❤️Czytając ją po raz drugi mogłam delektować się Twoja narracją. Czytałam ją jakby dwutorowo – śledziłam reporterską nić, którą niesamowicie ciekawie prowadzisz czytelnika oraz narrację o Jezusie. Ta opowieść o Jezusie, wszystkie źródła, które ujęłaś + fotografie, to prawdziwa uczta teologiczna ( he, he, nie wiem czy wiesz, że ja studiowałam teologię🙃. Widzę też sekretny sos, Twoje osobiste świadectwo wiary, a raczej przyjęcia z wiarą faktu bycia kochaną… Ja nie utraciłam wiary w Boga, ale utraciłam wiarę w to, że jestem przez Niego Kochana…. I Twoja książka i Twoja droga jest dla mnie Zaproszeniem do Przyjęcia tej Miłości. I za to z serca Ci Dziękuję ❤️
Pracownia Rozwoju i Terapii Kreska
Wystarczy czasem puścić to, co trzymasz. Nie kolorować liści, by przyszła już jesień, ale – jak drzewa w zimie – z ufnością poczekać na wiosnę.
Ta książka jest o tym, jak przestać się martwić tym, co wczoraj, i tym, co jutro. I żyć w pełni dziś.
To zaproszenie, by idąc po śladach Jezusa w Galilei, podjąć ryzyko i na Jego słowo jeszcze raz zarzucić sieć. A czasem po prostu wyjść z domu. I dać stęsknionemu Bogu szansę. Wystarczy małe „tak”. Nawet szeptem.
Jakie wtedy dzieją się cuda…
Uwielbiam ten styl pisania, który przechodzi mięciutko z historii do historii. Lekkość i prostota, z jaką autorka pisze o rzeczach tak istotnych i dotykających duchowości, która jest sferą niezwykle intymną, to wartość absolutna tej książki. Ta przystępność opowiadania uświadamia człowiekowi, nawet takiemu, który nie wie, czy ma wątpliwości, że są znaki, które warto czytać w bardzo dosłowny sposób. I, że one są na wyciągnięcie ręki, tylko trzeba się skupić na tym, żeby je dostrzec i je zrozumieć.
Książka jest bardzo osobistą opowieścią o zaufaniu jako odpowiedzi na lęki, które świat wokół nas, bliższy i dalszy, podsyca. Patrzymy na świat przez pryzmat naszych założeń. Autorka zaprasza, żeby kluczowym założeniem w naszym obrazie świata uczynić zaufanie. I by w rzeczach, o które walczymy, i w takich, które musimy przyjąć, bo nie mamy na nie żadnego wpływu, nie zadawać pytania, czy wierzę w Boga, tylko bardziej subtelne, ale i znacznie trudniejsze, czy Bogu ufam.
W „Zaufaj” Monika odkryła przed nami, jak znalazła sposób na spokojnie radosne życie pełne miłości. W „Zaufaj i puść” życie mówi Monice: sprawdzam. Autorka dzieli się z nami zdarzeniami, w których jej wiara w działanie zaufania została wystawiona na próbę. I bez lukrowania pokazuje nam, jak to jest naprawdę zaufać i puścić — w każdej minucie życia. Nawet gdy jest bardzo pod górkę.
Chwyta nas za rękę i prowadzi ścieżkami Galilei, pokazując miejsca, które znamy z Pisma św., jak gdyby oprowadzała nas po rodzinnych stronach. I my też możemy poczuć się tam jak w domu. Historie z dziś przeplatają się płynnie z opowieściami z życia Jezusa i jego uczniów. A granice czasu zacierają się. Poznajemy tu Jezusa i jego uczniów jako ludzi z krwi i kości, a nie niedoścignione figury z Biblii.
Stają się tak bliscy, że razem z nimi mamy ochotę wsiąść do łodzi, wypłynąć na głębię i zarzucić sieć. Z ufnością, że przydarzy się nam to, co najlepsze dla nas może się wydarzyć.
400 stron
142 kolorowe fotografie
Cena: 59 zł + koszt przesyłki
Jeśli chcesz kogoś obdarować tą książką, to koszt wysyłki jest taki sam, bez względu na to, czy kupujesz 2, 5 czy 20 egzemplarzy!
Nie tak ładny jak książka, ale za to bez wysyłki i dostępny od ręki.
Format: MOBI i EPUB
Cena: 53 zł
KUPUJĘ!
Dwa tomy trylogii Zaufania razem
Cena: 108 zł + koszt przesyłki
Monika Górska
93116022020000000589222138
Wolisz BLIKIEM?
Przelej na telefon: 601 77 66 18
W tytule koniecznie: DAROWIZNA NA KSIĄŻKĘ.
Za każdą złotówkę będę Ci ogromnie wdzięczna! 💛
Ta książka jest na zlecenie. Sama bym jej sobie na pewno nie wymyśliła. Kto jest jej Redaktorem Naczelnym? Nie uwierzysz! A może… właśnie uwierzysz? Opowiem Ci w niej kilka historii z mojego życia. O tym, że kiedy na przekór wszystkiemu, a najbardziej sobie, odpuściłam i zaufałam, zaczynały się w moim życiu dziać cuda. I to jakie!
Coś mi mówi, że… wiesz o czym mówię!
Kiedy ją zaczynałam pisać, na Jamnej, myślałam, że piszę dla innych. Kiedy skończyłam pisać, nad brzegiem jeziora Galilejskiego, w Tabgha, zrozumiałam, że to Najlepszy Scenarzysta Świata, napisał ją, moimi rękami, dla mnie samej! I nie jeden, lecz trzy tomy: Zaufaj. Puść. Kochaj. No On po prostu nie potrafi nigdy dawać mało! A jakie ma poczucie humoru…!
A ja nie potrafię przestać dziękować za Jego Cierpliwość i czułą troskę, kiedy w mojej opowieści, zwanej życiem, plątały się wątki. Gdy z trudem kartkowałam złe strony, pełne strachu i lęku, w poszukiwaniu choć smużki nadziei. Kiedy traciłam zaufanie do wszystkich, a najbardziej do samej siebie. Aż w końcu Ten Najlepszy Scenarzysta Świata pokazał mi, krok po kroku, wybór, po wyborze, jak odnaleźć te dobre strony życia. Napisane samą miłością…
To nie jest książka „kościelna”. To książka dla tych, którzy szukają znaków. Dobra dla każdego, kto poszukuje swojej drogi i nie wie, jak się za to zabrać. Pokazuje, że nie jesteś sam na tym świecie.
Najbardziej mnie poruszyła historia o dziadkach autorki. Czuje się taką łączność pokoleń…
Bardzo dobrze to rozumiem, co pisze o znakach, bo sam miałem podobną historię, kiedy umierał Jan Paweł II…
Fascynujące są te historie, które Monika Górska odpowiada. Kiedy pozornie proste, codzienne zdarzenia, nabierają nagle Znaczenia. I zaczyna się magia…
Czytanie tej książki to była wielka przygoda i wielkie przeżycie. Książka Moniki Górskiej jest jak lustro, w którym każdy się może przejrzeć i zobaczyć siebie. Jak wiele mamy wspólnego. W natłoku spraw nie mamy często czasu, żeby się przyjrzeć sobie. Czytając o innych, możemy zobaczyć swoje życie. Sinusoida porażek i sukcesów jest jego częścią. Porażki budują nasze życie – wiara, miłość, nadzieja, bliscy, relacje – w tym mogę się odnaleźć. Ja w tej książce siebie zobaczyłem.
To książka o wierności sobie, swojemu powołaniu, o podążaniu za intuicją. O tym, jak można łączyć duchowość z pracą. Pełna wielkiej pokory wobec świata. Ciekawa, nowoczesna forma – poruszająca, nieoczywista, inna. Krótkie zdania, wciągające opowieści, które bardzo szybko przechodzą do istoty rzeczy.
Tak jakby czas nie miał znaczenia. Jeden dzień jest jak wieczność, a wieczność, jak jeden dzień. To, co Najważniejsze, jest zawsze obecne i dzięki tej książce, na zawsze będzie.
Kupiłam tę książkę z zamiarem, żeby „przekartkować” teraz, a przeczytać sobie na Święta. Wzięłam ją więc do wanny i… musiałam dolewać co chwilę ciepłej wody, półtorej godziny tak przesiedziałam. Myślałam, że ten egzemplarz nada się jeszcze na prezent dla bliskiej mi osoby, ale już wiem, że muszę kolejny zamówić. Ten zostaje u mnie!
Zazdroszczę ludziom, którzy dopiero będą czytać tę książkę. Ja ją czytałam już 5 razy i za każdym razem odkrywam ją na nowo.
To, co spowodowało, że uważam tę pozycję za jedną z ważniejszych w swoim czytelniczym żywocie, to fakt, jak bardzo jej opowieść jest bliska memu sercu. Pod większością zdań chciałam krzyczeć „Tak, ja też tego doświadczyłam”! Książka jest zbiorem opowieści z życia autorki, które, jak kropki, łączą się w nieprzypadkowy obraz. Każda z tych opowieści prowadzi nas do kolejnej i kolejnej i wszystkie razem pokazują niewyobrażalnie emocjonalny obraz pięknego życia. Każda z tych opowieści z pewnością mogłaby być osobną książką i jest tyle wątków, o które chciałabym zapytać Autorkę. Książkę czyta się jednym tchem. Historie nie są przeciągnięte, wręcz przeciwnie są optymalne. Mają dynamikę, zwroty akcji są zaskakujące. Tak jak nasze życia. Ta książka u mnie wywołała falę emocji. W kilku momentach wzruszałam się do łez. Monika pisze obrazami, które podbite zdjęciami tylko potęgują emocje, które rodzą się za pośrednictwem opowiadanej historii. Książka jest pięknie wydana. Z przyjemnością trzymam ją w ręku i z żalem odkładam na półkę.
Ta książka jest jak dobry serial Netflixa. Chce się jeszcze i jeszcze. Czyta się ją wszystkimi zmysłami. Czuję, widzę, smakuję i słyszę.
Nie spodziewałam się takiej zawartości książki. Pierwszy raz w życiu czytam w książce słowa, które są tym, co ja sama mam w sobie. Dziękuję Pani za tę książkę. Zaufanie jest trudne. Dla mnie. Czuję, że z tą książką wiele się w moim życiu zmieni.
wykładowca, trener, konsultant
Moja żona Agnieszka pochłonęła książkę w ciągu jednej niedzieli, zaraz po otrzymaniu i powiedziała: „teraz ty musisz to przeczytać”. Ja dziękuję również – dzisiaj rano skończyłem, łącznie z podziękowaniami, bardzo lubię czytać podziękowania umieszczone w książkach :-) ZAUFAJ, jest taką naszą cegiełką na drodze, a właściwie taką chyba solidną bramą, zbudowaną z wielu ważnych cegiełek.
konsultant, trener Agile-Lean
Ta książka jest dla zrezygnowanych, co odpięli swoje skrzydła żeby zacząć nimi zamiatać, bo czują, że zrobili już wszystko, żeby polecieć, tylko zapomnieli poczekać na Wiatr! A on przecież wieje, kędy chce, ale wieje! Tylko co Ci powietrze, skoro Twoje skrzydła już dawno w szafie i nie jesteś gotowy? Dzięki za tę książkę!
marketingowiec, wokalistka zespołu Siewcy Lednicy
Gdybym miał być zesłany na bezludną wyspę, wybrałbym z pewnością książkę ZAUFAJ. Poruszająca, mądra, głęboko osadzona w wymiarze duchowym. Jestem przekonany, że poruszy czytelników – że otworzą swoje serca i uświadomią sobie, że mogą wiele zrobić dla innych. Nie przychodzi mi na myśl żadna inna książka, w której w równie fascynujący sposób byłoby opisane życie jej autora. Gdy czytam ją, odsłaniają się moje historie życiowe. Dwa światy przenikające się, jednocześnie bliskie, tak jak bym grał na dwóch fortepianach, mimo że nie jestem muzykiem. Ale muzyka jest we mnie. To książka pokoju, która otwiera drzwi i z radością zaprasza na… spotkanie z Panem. Na spotkanie, nie na sąd. Tam gdzie rozgrywa się życie, gdzie są problemy, którym mówimy, jak silnego mamy Boga. Książka ZAUFAJ jest o zaufaniu procesowi życia. Czytając ją poczułem się jak Abraham, gdy usłyszał od Boga – „Idź. Gdzie? – Spokojnie, idź. Ja tobą pokieruję”.
ekonomista, prawnik, żeglarz, biznesmen
Spotkałem Panią Monikę 01.07.2023 po sobotniej mszy św. Podszedłem z Wnuczkiem i otrzymałem piękną dedykację.
Gdy podszedłem zauważyłem jedność w rozpoznaniu świata, potwierdziła to treść książki „ZAUFAJ” . Dzięki treści tej książki UFAM…, także Ludziom którzy stanęli na mojej drodze.
Moniko, Twoja książka pojechała ze mną na przedłużony weekend do Kazimierza, gdzie z moim mężem wspólnie świętowaliśmy 30-tą rocznicę ślubu… Dokończyłam ją w tygodniu i chciałam Ci za nią, za Twoją szczerość, za Twoją spójność bardzo podziękować!!! Czytałam Twoje newslettery od lat a teraz w końcu książkę!!!! Doceniam, że piszesz o wzlotach i upadkach, o falowaniu życia, nie słodząc…. A wzięłam sobie od Ciebie to „odpuść – zaufaj”, bo już od dłuższego czasu odpuszczania się uczę, ale ciągle brakowało mi „odpuścić… i co dalej?”… Teraz olśnienie- „Zaufaj” i mocno to we mnie zostało…
Project Menagment
„Światłość w ciemności świeci a ciemność jej nie ogarnia”. Jesteś takim światełkiem w rękach Boga. Dziękuję za Twoją książkę, która trafiła do mnie w najbardziej odpowiednim momencie i sprawiła, że ciemność zaczęła się rozjaśniać.
Ta książka jest jak haust świeżego powietrza.
Grafik Zaufaj
Masz wyjątkowy dar malowania opowieści, w której czytelnik widzi i odczuwa kolor refleksów światła, czuje pod palcami fakturę starożytnego muru, czuje bijące szaleńczo serce, kiedy trzeba podjąć te akurat decyzje…
Jej się nie czyta, ona wchłania ❤️ Chcę kolejnych!!!
Moniko, po prostu siedzę i czytam. Twoje opowieści są jak szkiełka w witrażu, piękne, ale dopiero w całości, tak jak witraż, robią niesamowite wrażenie.
Tę książkę zaczęłam czytać w czasie, kiedy miałam ataki paniki i lęku, spowodowane traumatycznym doświadczeniem, w którym zostałam oszukana i wykorzystana. Twoje słowa stały się dla mnie balsamem i ukojeniem. Straciłam głos i potwornie kaszlałam… Dziś nie dość, że mówię, to odzyskałam dźwięczność. Nawet nie wiedząc o tym, stałaś się moim Aniołem. Dziękuję! Pisz.
Nie mogłam się oderwać od czytania i przeżywania. Nie wiem, jak doczekam kolejnych ksiąg.
Czytam… smakuję… dawkuję… chcę być w tym stanie jak najdłużej. Proszę, nie czekaj z drugim tomem. I z trzecim też nie!
Smakowałam tę książkę powoli, kawałek po kawałku. Jak tort. Albo najpyszniejszy sernik (z Paradyża). I gdy przeczytałam ostatnie zdanie, zawołałam jak Osiołek ze Shreka: „ja chcę jeszcze raz!” Już się nie dziwię, że tyle osób pisało, iż odnalazło w niej siebie – ja też siebie odnalazłam… Nie wiem, jak to robisz, przecież ludzie są tak różni i tak różne mają historie… To trochę tak, jakbyś znalazła jakiś wspólny mianownik, wspólny klucz, dotknęła istoty… człowieczeństwa? Moniko, dziękuję Ci za tę książkę!
Nigdy nie czytałam książek z gatunku sensacja/kryminał, ale przypuszczam, że amatorzy takiej literatury czytają z takim napięciem i wyczekiwaniem na kolejną część przygody, z jakim ja czytam “Zaufaj”. Dodam jeszcze, że działa “kojąco” :)
Dzięki Monika, za szczerą i prawdziwą autobiografię z przesłaniem… dobrze się czyta i gdzieniegdzie można odnaleźć siebie, w twoich rozterkach… Bardzo trafna i potrzebna myśl przewodnia, by iść za głosem serca, często w niepewność, która potrafi zaprowadzić tam, gdzie człowiek sam nigdy by nie doszedł… Niech Cię zatem prowadzi dalej Najlepszy Scenarzysta, i każdego, komu wpadnie w ręce twoja cenna opowieść z życia wzięta….
Przeczytałam książkę ZAUFAJ niemal jednym tchem. Ale w pewnym momencie zwolniłem czytanie lej pasjonującej lektury. Uświadomiłam sobie, że gdy przeczytam ja za szybko, to…. ja za szybko skończę. I zaczęłam się delektować 😊
Bardzo się cieszę, że piszesz drugą część. Z przyjemnością przeczytam!
Skończyłam czytać Twoją książkę kilka dni temu. Przeczytałam w ciągu 3 dni przepłakując praktycznie całość. Ja nie jestem do tego na codzień skora, ale tyle rzeczy ile wydarzyło się cudownych jeszcze przed tą książką było niesamowite. Zobaczyłam, że to co piszesz u siebie dzieje się teraz w moim życiu. Chciałam znaleźć swoje powołanie, usłyszeć co mam robić. I nie potrafiłam. Nie wiedziałam jak to jest to poczuć, jak to jest mieć na swojej drodze odpowiednie osoby. A teraz tyle niesamowitych momentów … Odkrywam i zbieram się na odwagę by zaufać. Twoja książką była dla mnie takim momentem – Ola zaufaj i rób to co czujesz. I pomału robię. Wiadomość do Ciebie jest kolejnym krokiem na tej drodze. I na pewno za jakiś czas dołączę do Twoich projektów by nauczyć się opowiadać…
Właśnie skończyłam czytać Twoją książkę Zaufaj. Nie mogłam się od niej oderwać. Dawno tak nie miałam, a staram się czytać … ale przecież tyle rzeczy jest do zrobienia. Teraz było inaczej: po zakupy wysłałam męża, obiadu nie było i czytałam, czytałam i czytałam. Teraz wprawdzie bolą mnie różne części ciała, z których istnienia na co dzień nie zdaję sobie sprawy. Ale było warto! Bardzo dziękuję, że podzieliłaś się z nami swoimi przeżyciami.
Jeszcze nigdy tak nie czytałem, żadnej książki, dosłownie wszystko, od pierwszej do ostatniej strony. Przypisy, posłowie, przypisy do posłowia, podziękowania, naprawdę wszystko, każdy wydrukowany znak.
Mam takie wydanie, gdzie okładki są ze skrzydełkami zagiętymi do środka, odchyliłem je, że sprawdzić czy czegoś tam nie ma!
Cała książka ZAUFAJ jest wielką pochwałą życia i lekiem na jego trudne chwile.
Jest inna niż inne książki. To już nie tylko storytelling, ale valuetelling.
Moja mama przeczytała Zaufaj i powiedziała, że ma ochotę przeczytać jeszcze raz od początku i czyta.
psychoterapeutka
Cała książka ZAUFAJ jest wielką pochwałą życia i lekiem na jego trudne chwile.
To nie jest dobra książka. Nie czytam dobrych książek. Nie mam na nie czasu. Czytam tylko bardzo dobre książki. I tylko takie mogę polecić. „Zaufaj” to jest bardzo dobra książka. Jak zaufać Bogu, Najlepszemu Scenarzyście Świata? Monika Górska, w swojej niezwykłej książce „Zaufaj” daje mi mnóstwo odpowiedzi i podpowiedzi na to bardzo ważne, życiowe pytanie. Robi to w iście mistrzowski sposób. Miałem wrażenie jakby, Monika wzięła mnie za rękę i przeprowadziła przez historię swojego życia.
BOGActwo Rozwoju
Pani Moniko, dziękuję za książkę Zaufaj. I za wielkie świadectwo wiary. Jestem zachwycona Pani osobą, przeżyciami, odwagą i siłą w przezwyciężaniu trudności. Od książki trudno mnie było odciągnąć, przeżywałam drogę krzyżową w nocy w Jerozolimie z Panią i spotkanie z o.Pio,w San Giovanni Rotondo…, odchodzenie Mamy. Ma Pani dar przekazywania tych życiowych opowieści. Dziękuję za tę książkę.
Te doświadczenia, o których Pani napisała sprawiły, że zapragnęłam przeżywać swoje życie duchowe jeszcze bardziej. Zaczęłam zaznaczać wszystkie fragmenty, które trafiały bardziej do mojego serca i jak może Pani zobaczyć na załączonym zdjęciu, musiałam zmienić dwa razy kolor, bo już mi się karteczki skończyły :)
bookstagram & lifestyle
Dzień dobry, chciałam podziękować za tą piękną książkę o Scenarzyście :hearts: dzisiaj spędziłam kilka godzin w Berlińskim metrze zaliczając wizyty u lekarzy z nosem wciśniętym w Pani książkę. Tak mnie wciągnęła i zainspirowała, że gdy wysiadłam to znalazłam ławkę na stacji metra i przeczytałam jeszcze kilka stron pozdrawiam serdecznie z zatłoczonej komunikacji miejskiej.
Mój mąż, który w całym swoim życiu nie przeczytał żadnej książki z „Zaufaj” rozprawił się w dwa tygodnie i zaczął kolejną część :)
Kiedyś w TVP opowiadała historie innych. Potem w Fabryce Opowieści zaczęła uczyć innych, jak opowiadać swoje. Teraz, w swoich książkach, opowiada też własne historie, choć nie tylko ludzką ręką pisane. Po to, by świat miał się lepiej.
Założycielka Mistrzowskiej Szkoły Storytellingu Biznesowego oraz Akademii Video Storytellingu online. Twórca popularnych kursów online, mentorka, wykładowca akademicki, autorka m.in. podręcznika Visual Storytelling. Jak opowiadać językiem video (PWN), wyróżnionego w konkursie Książka dla Trenera 2019 oraz trenerka m.in. GOOGLE News Initiative.
Oprócz doświadczenia biznesowego jest prawdopodobnie jedynym w Polsce specjalistą od storytellingu, mającym tak głębokie doświadczenie praktyczne. Jest także dziennikarzem, reżyserem i scenarzystą 160 filmów, emitowanych i nagradzanych na festiwalach na całym świecie. Jest też trzykrotną prelegentką TEDx, a także konsultantem biznesowym, który pomaga małym i wielkim firmom wybrać, stworzyć i opowiedzieć fascynujące historie, tak by wzmocnić ich markę.
Wśród jej klientów są zarządzający i liderzy takich firm jak: INTEL, ENEA, LUX MED, GSK, SANOFI, VOX, Amica, Capgemini, WSB, CDV, oraz wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego i Politechniki Poznańskiej.